Bo to nie jest tak, że życie to tylko ciężar kłopotów,
gorycz i kwas.
Bywa, że więcej w nim szczęścia, szaleństwa i sukcesów –
czas na optymizm!! Niepowodzenia precz!! Wszyscy mamy swój ogród szczęśliwości,
w którym ogrodnikiem jest każdy sam dla siebie. Pielęgnujemy w nim swój sukces
mierzony miarą dla każdego z nas inną. Pielimy chwasty wszelkiego zła, które
próbują wtargnąć i zburzyć dzieło naszych starań. Ogrodem naszym życie, a plonem
wszystko, co się udało. Dziś chcę odrzucić myśli zatruwające duszę. Więcej
pozytywnego w głowie przyciągnie dużo dobrych chwil.
Piszę o tym, bo czuję, że jestem w miejscu, które zawsze prowadziło
do zmian. Wierzę, że jestem na tej lepszej drodze, a na horyzoncie wychodzi słońce.
Stare przysłowie „ W miarę jedzenia apetyt rośnie”… kiedyś marzyłem o miejscu, w
którym teraz jestem… marzenia ewoluowały i chcę trochę więcej. Nie dla siebie…
dla nas i jeśli to, co dziś się kluje stanie się rzeczywistością w naszym
ogrodzie znów zapanuję wiosna. Odrzucam niepewność, zmartwienia niech ogród
zakwitnie!! Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz