piątek, 1 marca 2013

Pożegnanie

Witam po dłuższej nieoczekiwanej przerwie.
Do tych z Was stałych bywalców FB wieści o śmierci Moni taty, a mojego teścia już doszły. Wczoraj odbyło się ostatnie pożegnanie i tu dziękuję w imieniu żony za obecność tak fizyczną jak i duchową z nami w tej trudnej chwili. Muszę powiedzieć, że Monia była bardzo dzielna, a wiem, że to nie jest wcale łatwe... Śmierć rodzica jest bardzo trudnym przeżyciem i chyba tylko Ci, co sami już tego doświadczyli potrafią to ocenić. Czas pamięci tylko tych dobrych chwil i żalu za wszystko czego nie zdążyło się zrobić lub zrobiło się, ale w świetle smutnego faktu nie można naprawić. Nie będę się tu rozpisywał, bo żadne słowa nie są w takiej chwili adekwatne dodam tylko, że nie płacz Moni, a jej widok idącej w zamyśleniu i smutek oczach, gdy wracała do samochodu po powrocie do nas dał mi najwięcej do myślenia... Nie widziałem u Niej jeszcze nigdy czegoś takiego na twarzy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz