środa, 10 kwietnia 2013

"Efekt motyla"


Czy spotkaliście się kiedyś z pojęciem „efekt motyla”. Zakłada ono, że nawet trzepot skrzydeł tego małego owada w jednym miejscu może wywołać tornado tysiące kilometrów dalej. Wydaje się to absurdem, ale teoria oraz wyliczenia matematyczne Edwarda Lorenza (zajmował się zastosowaniem algorytmów matematycznych w meteorologii) wyrażające relacje pomiędzy ciśnieniem, temperaturą, prędkością wiatru dawały ciekawe wyniki- różne pomimo wprowadzania tych samych liczb. Teoria chaosu mówiąca, że najmniejsze zdarzenie, nawet najmniejszy ruch czy myśl może mieć wpływ na przyszłość. Przyrównując tą teorię do nas samych nawet zwyczajny ludzki szarak może mieć wpływ na najbardziej spektakularne wydarzenia. To naprawdę nie jest głupie stwierdzenie… czasem zbiór drobniutkich wydarzeń odmienia czy to negatywnie czy pozytywnie życie wielu. Czasem wystarczy spojrzeć w jedną stronę by ujrzeć coś lub kogoś, aby odmienić swoją historię.  Spojrzenie w drugą stronę czy pominięcie takiego szczegółu poprowadzi nas już inną ścieżką. Pomyślcie o tym chwilkę biorąc pod uwagę swoje bliskie otoczenie- prawda, że to ma sens i poparcie w faktach? Gdybym/gdybyście czegoś nie zrobili nie wydarzyłoby się coś… hmmm i właściwie nie mamy na to wpływu, bo któż może przewidzieć wszystkie konsekwencje swoich poczynań. Zatem szukanie swojej ścieżki życia to nic innego jak zbiór przypadków? Może nie do końca, bo jakiś wybór przecież mamy pomimo braku wiedzy na końcowe konsekwencje. Dobry czyn i czyste sumienie pozwala mieć nadzieję, że los odpłaci tym samym względem nas samych. Z drugiej strony wybór nie może być zawsze idealny, ale nauka idąca za tym to już nasza indywidualna szansa, bezcenna zdolność ludzkiego umysłu. Nauka na błędach… oby jak najmniej takich lekcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz