Czy spotkaliście się kiedyś z pojęciem „efekt motyla”.
Zakłada ono, że nawet trzepot skrzydeł tego małego owada w jednym miejscu może
wywołać tornado tysiące kilometrów dalej. Wydaje się to absurdem, ale teoria
oraz wyliczenia matematyczne Edwarda Lorenza (zajmował się zastosowaniem
algorytmów matematycznych w meteorologii) wyrażające relacje pomiędzy
ciśnieniem, temperaturą, prędkością wiatru dawały ciekawe wyniki- różne pomimo
wprowadzania tych samych liczb. Teoria chaosu mówiąca, że najmniejsze
zdarzenie, nawet najmniejszy ruch czy myśl może mieć wpływ na przyszłość.
Przyrównując tą teorię do nas samych nawet zwyczajny ludzki szarak może mieć
wpływ na najbardziej spektakularne wydarzenia. To naprawdę nie jest głupie
stwierdzenie… czasem zbiór drobniutkich wydarzeń odmienia czy to negatywnie czy
pozytywnie życie wielu. Czasem wystarczy spojrzeć w jedną stronę by ujrzeć coś
lub kogoś, aby odmienić swoją historię.
Spojrzenie w drugą stronę czy pominięcie takiego szczegółu poprowadzi
nas już inną ścieżką. Pomyślcie o tym chwilkę biorąc pod uwagę swoje bliskie
otoczenie- prawda, że to ma sens i poparcie w faktach? Gdybym/gdybyście czegoś
nie zrobili nie wydarzyłoby się coś… hmmm i właściwie nie mamy na to wpływu, bo
któż może przewidzieć wszystkie konsekwencje swoich poczynań. Zatem szukanie
swojej ścieżki życia to nic innego jak zbiór przypadków? Może nie do końca, bo
jakiś wybór przecież mamy pomimo braku wiedzy na końcowe konsekwencje. Dobry
czyn i czyste sumienie pozwala mieć nadzieję, że los odpłaci tym samym względem
nas samych. Z drugiej strony wybór nie może być zawsze idealny, ale nauka idąca
za tym to już nasza indywidualna szansa, bezcenna zdolność ludzkiego umysłu.
Nauka na błędach… oby jak najmniej takich lekcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz