środa, 3 kwietnia 2013

Fantastyka



Czytałem ostatnio artykuł na temat pewnego filmiku nakręconego dawno temu. Scenka, w której widać grupę kobiet wychodzących z fabryki. Jedna z nich trzyma przy uchu jakiś przedmiot jednocześnie prowadząc dialog. Jak sama twierdzi dziś już leciwa kobieta testowała jeden z pięciu bezprzewodowych telefonów. W naszych czasach ten rodzaj komunikacji jest tak powszechny, że nikogo to nie dziwi, ale w roku 1938?
Do głowy przyszła mi myśl o wszystkich czytanych książkach i filmach fantastycznych oglądanych w dzieciństwie. Zadziwiające jak wiele tej technologicznej fantazji dziś jest czymś tak powszechnym, że nawet się nad tym nie zastanawiamy. Juliusz Verne na księżyc „wysłał” swoich bohaterów pociskiem wystrzelonym z wielkiej armaty. Wiele lat później nie z hukiem armaty, lecz rykiem potężnych silników odrzutowych ludzie na pokładzie Apollo 8 lecieli w tym samym kierunku. Szukając na naszej rodzimej ziemi takim futurologiem był Stanisław Lem. Ileż tych pisarsko-reżyserskich wizjonerskich pomysłów się ziściło? Ile się jeszcze przeniesie z czasów nieokreślonej przyszłości do naszej mniej lub bardziej szarej rzeczywistości? Hmmm gdybym dziś mógł wydobyć coś z tej fantastyki powołałbym do realnego świata pomysł Herberta George Wellsa i jego wehikuł czasu z książki o tym samym tytule. Ludzki umysł jest kreatywny, więc fantazjujmy, bo jak widać wiele z tych niemożliwych mrzonek jednak znajduje odzwierciedlenie w realu!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz