środa, 17 kwietnia 2013

Operacja



Mijają dni, a ja wciąż w domu. Podobno najpóźniej do piątku ma zostać podjęta decyzja, co do mojej operacji. Przyznam, że spodziewałem się na początek leczenia nogi, a dopiero po tym ewentualna ingerencja skalpelem.  W sumie kawa nie wyklucza herbaty, więc może datę ustalą tak, żeby kolejność została zachowana. Wszystko mi jedno… niech tylko coś zrobią!! Brak informacji sprawia, że nic nie mogę sobie zaplanować czy choćby jakoś nastawić psychicznie… Dobrze to wcześniej nieaktualne. Zatem operacja nieunikniona. Do piątku będę wiedział, kiedy idę na stół. Wyciąganie złomu, wycinanie zainfekowanych tkane i likwidacja bakterii... rekonwalescencja Brrrrrr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz