piątek, 3 października 2008

1 LISTOPAD

Jest piątek. Dzień przed Świętem zmarłych… dla mnie ten czas nabiera nowego znaczenia. Jeszcze rok temu wśród zmarłych miałem dziadków, ciotki, wujków cóż owijać w bawełnę- każda z tych osób jest mi jakoś bliska ale MAMA jest tylko jedna. Nie minął jeszcze rok od śmierci mamy ehhh kiedy zamykam oczy wciąż widzę ją żywą. Słyszę głos szukam obecności jakiej już nigdy nie będzie. Może to nie fair że na co dzień staram się właśnie tą pamięć odpychać gdzieś daleko odbiegam w zajęcia. Wiem iż najbliżsi myślą że najlepiej radzę sobie z tym faktem ale tak naprawdę robię to co chciałaby Mama. Staram się radzić sobie.. Wiem że w tym wszystkim choć nieświadomie wielki udział ma Monika. Łatwiej jest znieść to wszystko gdy stratę podbudowuje nazywając po imieniu miłość. Boże to wielkie słowo ale chyba nieobce nikomu.
Jeszcze dobrze pamiętam jak Mama w tamtym roku wychodziła z samochodu idąc odwiedzić groby bliskich. Dziś my pójdziemy odwiedzić jej-nie chcę !!! Mamo chcę żebyś była tu z nami…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz