sobota, 24 października 2020

"WCZORAJ I DZIŚ"


 

Aparat fotograficzny w telefonie + media społecznościowe sprawiły, że każdy z nas posiada pokaźny przegląd wszystkich mniej lub bardziej istotnych relacji z życia. Zapisanych na zdjęciach, bo przecież najprościej zwolnić migawkę. Zapis rok po roku pokazuje wiele ważnych dla nas wydarzeń, zmian lepszych i gorszych.

 

Media społecznościowe sprawiły, że lubimy się nimi dzielić na forum. Metamorfozy w szczególności, gdy chodzi o przemiany w naszym wyglądzie to chyba najczęstszy rodzaj fotografii. Tak, więc sportowy tryb życia to bardzo częsty „asystent” fotograficznych sukcesów.

 

Przyznam się, że próbowałem kilka razy uwiecznić swoje zmagania, ale bez względu na wiek i sylwetkę rehabilitacja nie wygląda zbyt ciekawie. Zdjęcia poglądowe dla samego siebie, ale cóż… nie wpisuję się w ładne ujęcie fotografii sportowej 😊 Kadr w wydaniu płci pięknej o niebo atrakcyjniej wygląda, w każdym wydaniu.

 

Z tego powodu szczególnie nie cierpię. Najpierw sport będąc zdrowym, potem rehabilitacja niezmiennie od 27 lat… w tym całym fitness życiu to ja już nie widzę nic pięknego. To raczej nałóg czy przymus, bez którego nie umiem, nie mogę żyć.

 

O przepraszam może w jednym 😊 Wiele osób poszukuje metody na utratę wagi… niechcący odkryłem skuteczny sposób i przetestowałem dwukrotnie na przełomie lat!!

 

Nigdy nic mi łatwiej nie przychodziło, nigdy też nie zależało na takich szybkich wynikach - nie wierzycie?? Utrata wagi bez odchudzania się, specjalnej diety, bez morderczego treningu. Brzmi jak reklama cudownego środka, ale to dosyć mylne wrażenie.

 

Wszystko zależy od „zachęty”, a lepszej niż walka o życie, o powrót do zdrowia nie trzeba. Wyniki przychodzą same czy tego chcemy czy nie.

 

Zbiórka dla Tomka - https://zrzutka.pl/d3akt4

 

@tomaszosobka @monika_osobka @na_biezniku #blog #fotografia #photography #fitnes #relacje #relations #fotorelacje #photoreports #happycouple #disabled #disabledhusband #niepelnosprawny #niepełnosprawny #niepelnosprawni #niepełnosprawni #stroke #udar #meandyou #tyija #polishgirl #polishboy #hardwork #rehabilitation #wheelchairchellenge #rehabilitationequipment

piątek, 23 października 2020

Niepełnosprawność

 


 
Niepełnosprawność to stan zdrowia, który ogranicza na różny sposób nasze ogólne możliwości. Czasowo lub na trwałe, w młodym czy starszym wieku, w większym lub mniejszym stopniu, ale wbrew pozorom jest to bardziej powszechne niż myślimy.

Problem stwarza się, gdy nasze zdrowie wymaga pewnych zmian, przystosowania otoczenia lub pomocy w codziennej obsłudze. Na szczęście rozwiązań na poprawę jakości życia oraz ogólnego komfortu jest coraz więcej. Warto o tym pamiętać natychmiast, kiedy wystąpi problem!

Prawda jest taka, że szkoda życia, aby trwać w zawieszeniu, skoro jest jakiś sposób by dobrze funkcjonować. Na szczęście w dobie naszego czasu my osoby niepełnosprawne możemy i często udowadniamy swoją wielką wartość w społecznym bycie. Ważne, aby świadomość i informacja o możliwościach docierała do nas możliwie najszybciej. Często zależy od tego rehabilitacja i szybszy powrót do normalnego życia.

W pierwszej kolejności musimy zadbać o mobilność i najbliższe otoczenie, czyli mieszkanie oraz możliwość wyjścia z niego.

Pierwsza przeszkoda, najczęściej stanowi wyzwanie dla budżetu domowego. Istnieją programy, które mogą w dużej części pomóc w realizacji celów. Druga to determinacja i organizacja życia. Jedno i drugie osiągamy, jeśli tylko dołożymy starań.

Niepełnosprawność to nie koniec, to początek innej, ale wcale nie mniej interesującej drogi, jeśli są ku temu chęci. Pozytywne myślenie pomoże nam ON w zmianie wizerunku.

Zbiórka dla Tomka https://zrzutka.pl/d3akt4


czwartek, 22 października 2020

Garfield

 


 
Nie osoba, a jednak jakby Osóbka... w końcu członek rodziny🙂

Wygląda niewinnie, ale to najlepszy negocjator w domu. Na Monice jest w stanie wymóc wszystko, dotąd piłuje dokąd nie dostanie😂

Nie to co ja... głaszczę kiedy ja chcę, a że tylko kiedy się podstawia to... co innego 😉 W końcu nieugięty jestem😂

Koty to charakterne zwierzęta, ale mają tyle uroku, że nie pilnują, nie wykonują poleceń, a jednak towarzyszą nam ludziom już tysiące lat!

wtorek, 20 października 2020

Elektryczny wózek inwalidzki dla Tomka

 

Niemal ćwierć wieku mija od kiedy stałem się osobą niepełnosprawną. W przeciągu tych lat trzy razy prosiłem Was o pomoc dla siebie. Pierwszy raz, gdy chciałem wybudować w 2008 roku podjazd do mieszkania. Pomysł nie wyszedł ode mnie, ale od osób, które zobaczyły problem i postanowiły działać. Nie wyszło, lecz splot wydarzeń sprawił, że zmieniłem miejsce zamieszkania. Splot wydarzeń miał na imię Monika 😉


Drugi raz ponad trzy lata temu, gdy musiałem zmienić wózek manualny. Wyszło i jest perfekcyjny, ale dopadł mnie udar mózgu, zmieniły się moje parametry zdrowotne. Walczę z nimi od roku i wytrwałością wyrywam się z jego szponów. Nie lubię narzekać, zawsze staram się podkreślać pozytywne rzeczy, więc walczę i piszę, gdy mogę się nimi podzielić.
Trzeci raz przyszedł teraz. Muszę zdobyć środki na wózek, który pozwoli mi wracać do zdrowia i przyniesie pomoc w dolegliwościach. Wstydziłem się prosić, ale przekonała mnie koleżanka do zmiany zdania. Marta Majta powiedziała, że nie mogę czekać i niestety ma rację choć chciałbym, żeby się myliła. Monika mówi mi o tym już długo, długo starałem się uciszać jej argumenty.

Problem z koordynacją, ciśnieniem i utrzymaniem przytomności wpisał się w kartę choroby bez mojej zgody. Omdlenia wymagają zmiany pozycji i żadna recepta nie może sobie z tym poradzić.

Rehabilitacja pozwala liczyć na poprawę, ale na to potrzeba czasu. Żyję, myślę sprawnie choć lekarze nie dawali na to szans… walczę i nie poddam się obiecuję. Osoby, które mnie znają wiedzą, że dotrzymam słowa, a przynajmniej dołożę wszystkich starań by było to możliwe.
Nie potrafię opisać swoich uczuć… po prostu chciałbym nie potrzebować pomocy. Niestety zdrowie dyktuje swoje własne warunki ☹

Proszę pomóżcie przekazać moją prośbę i pomóc tym samym w powrocie do lepszego stanu https://zrzutka.pl/d3akt4

Zbiórka - Tomek Osóbka


 

Nie chcesz nie pomagaj, ale też nie przeszkadzaj. Taka mała konkluzja po tym jak zablokowano konto FB Marta Majta. Osoba, dzięki której wiele zbiórek ujrzało świat, które powiodły się dzięki nam wszystkim. Konto zablokowano po chwili udostępnienia mojej zbiórki, zaraz po komentarzu, na który odpowiedziałem grzecznie.


Pani napisała, że wózki są za darmo, a ja, że nigdy tak nie było i nie jest.

Na drogę niepełnosprawności wkroczyłem w 1993 roku. Od pierwszych godzin walki o życie kwoty wydawane na leki i inne środki grubo przewyższały zarobki rodziców. Potem zaczęły się wydatki na rehabilitacje i sprzęt. Ile kosztował pierwszy wózek nie pamiętam, ale od tamtej pory siedzę już na dziewiątym. Tylko w niedużej części koszt był refundowany, ponieważ refundacja była przewidziana raz na 5 lat, dla najprostszych wózków. Różnica między najzwyklejszym wózkiem, a dobrym wózkiem dla osób z takim stopniem niepełnosprawności polega na tym, że albo cię pchają, albo jedziesz sam.

Jak to wyglądało w sumach w moim przypadku (piszę to co pamiętam).
- pierwszy wózek aktywny – 7500 zł.
- podnośnik pokojowy – 7500 zł
- podnośnik samochodowy – 20000 tyś
- parapodium – 7500 zł
- podnośnik domowy – 5500 zł
- podnośnik wannowy – 2500 zł
- drugi wózek aktywny – 8000 zł
- pierwszy wózek elektryczny – 12000 tyś
- drugi wózek elektryczny – 17000 tyś
- trzeci wózek aktywny wraz z osprzętem – 33000 tyś
- sprzęt do rehabilitacji – około – 20000 tyś
- serwis/naprawa sprzętu – około 20000 tyś
- dostosowanie mieszkania – około 30000 tyś
- wydatki związane z codziennym zaopatrzeniem to około – 250 zł/mieś

Wydatki na leczenie przez tyle lat są nie do policzenia, ale tak orientacyjnie po złamaniu nogi i operacjach z tym związanych to przeszło 30000 tyś. Mogłem coś pominąć.
Urządzania, wózki zużywają się, więc nie jest to wydatek na zawsze. Dofinansowania pokrywają małą cząstkę niektórych wydatków – reszta to ciągła walka o środki. Tak wygląda w kwotach życie kulawych ☹ Nigdy nie robiłem zestawienia… nawet nie myślałem, że tego, aż tyle przez te lata.

Nie wyobrażam sobie udźwignięcia tego z samej renty, więc pracuję od 2003 roku i staram się, aby nie zostawać w tyle.
Żeby żyć w społeczeństwie, nie na marginesie życia te wydatki są niezbędne. Mam tego świadomość i od lat zawsze, kiedy mogę z ogromną przyjemności biorę udział w akcjach charytatywnych.

Proszę… nie przeszkadzaj, jeśli nie masz pojęcia jak to wygląda naprawdę.

niedziela, 11 października 2020

Szef-Pracownik-szacunek?

 

Niedziela, więc temat postu w prawdzie o pracy, ale trochę luźniej 😉

Byłem niechcący świadkiem zdarzenia… śmiesznego, nie śmiesznego?

;

Pan pracujący w pocie czoła, w odległości na oko pięćdziesiąt metrów parkuje samochód, z którego wychodzi młody człowiek. Wizualnie ubrany dla portfela grubo. Z telefonem przy uchu wyszedł i natychmiast rozpoczął dziwny taniec, nerwowo podrygiwał, gestykulował jakby był w roli marionetki kierowanej przez pijanego lalkarza.

;

Pracujący Pan sapnął niezadowolony, gdy kroki „marionetki” skierowały się ku niemu. Rozpoczęła się rozmowa… przełożonego z pracownikiem, a właściwie plecami pracownika. W trakcie konwersacji pracownik wstał, podszedł do firmowego auta, napił się wody i zapalił nieśpiesznie papierosa.

;

Przełożony w wyobraźni ściągał linki marionetki z własnych rąk i nakładał na nadgarstki niewiele sobie robiącego z tych gestów pracownika. Pracownik wypalił papierosa i niespiesznie wrócił do swojego zajęcia. Wymienili kilka ustaleń i „marionetka” ruszył do swojego samochodu.

;

Pracownik odczekał jchwilę i gdy dzieliła ich bezpieczna dla rozchodzącego się dźwięku bariera rzucił dźwięczne pożegnanie…

- Spie…aj

;
Śmiać mi się zachciało, ale zaraz zacząłem o tym rozmyślać. Trudno szerzej ocenić sytuację i relacje obydwu panów w oparciu o tą scenkę, lecz szala mojej empatii chyliła się po stronie pracownika.

;

„Szefem się bywa, a człowiekiem jest zawsze” – to zdanie powinno kierować osobom, które obejmują zwierzchnictwo na każdym szczeblu. Wzajemny szacunek i poczucie obowiązku dla każdej strony gwarantuje zaangażowanie i dobrą współpracę. Oczywiście zakładam, że zespół w całym komplecie chce należycie wykonać swoją pracę… z rozsądkiem dla nakładanych zadań i wykonanych zadań.

;

Z doświadczenia wiem, że bywa różnie – nie każdy potrafi zbudować wokół swojej osoby szacunek. W pamięci nasz profil pozostaje na zawsze, tylko od nas zależy jaki on jest. Warto pozostać „człowiekiem”!!

;

@monika_osobka @na_biezniku #blog #praca #szef #obowiązki #pracownik #kierownik #polishgirl #polishboy #work #employee #boss #zespół #stanowisko #team #position #responsibilities


poniedziałek, 5 października 2020

Porządki


 

Ciepły październik i spacer to idealny zestaw! Szkoda, że samotny, ale Monika postanowiła stoczyć walkę z tym kto pomimo braku zaproszenia i tak nas odwiedza... bałagan 😠

;

Wiem, wyglądam na tchórza, ale tak naprawdę zostałem wygnany. Banicja lecz z doświadczenia lepiej zostawić ten bój dzielnej wojowniczce😉Przecież nie będę przeszkadzał w wytaczaniu ciężkiego uzbrojenia i wszystkich wojennych rytuałach😇

;

Podobno brak obecności to najlepsza pomoc w tym przypadku. Ja tam się nie sprzeczam i zostawiam wszystko w najlepszych rękach!!

;

Dziewczyny podziwiam i pozdrawiam wszystkie bojowniczki❤️🌹 Jak wrócę wygłoszę mowę zwycięstwie, zaproponuję „ucztę” i jakoś to będzie... do następnego razu😉

;

@monika_osobka @na_biezniku #spacer #październik #october #polishgirl #polishboy

 

piątek, 2 października 2020

Czekam :)

 

Spoglądam za okno z myślą, że już tęsknię za ciepłem wiosenno-letnich miesięcy.

;
Marzę o tym żeby wróciły czasy beztroskiej swobody i towarzyskiej dekadencji. Wizyt, spotkań i planowania bliskiej przyszłości bez "koronnego" argumentu, który teraz wszystkim kieruje.Wszystko kiedyś wróci do normy to pewne!!
 
;
Z tą optymistyczną myślą życzę wszystkim miłego weekendu 🙂
 

;