poniedziałek, 29 kwietnia 2019

„Może macie a na pewno macie pomysły. Jak zmienić nastawienia do osób niepełnosprawnych? JAKIE?”

 
Cześć,

Post poniżej zacząłem pisać jako komentarz na portalu dla ON, ale jakoś mi się wydłużył i postanowiłem opublikować go tam w formie linku.
Komentarz miał być do pytania cyt. „Może macie a na pewno macie pomysły. Jak zmienić nastawienia do osób niepełnosprawnych? JAKIE?”

Odpowiedz zacząłem tak:

Zmiany należy zacząć od siebie. To jest zazwyczaj klucz do takich pytań. Wszystkich do siebie nie przekonamy, ale najbliższe otoczenie jest w zasięgu. Inną rzeczą jest uświadomienie osób pełnosprawnych względem naszych spraw, bo ludzie zwykle nie mają oporów do nas tylko w wielu przypadkach nie potrafią się odnaleźć w drobnych sytuacjach z nami związanych. Szukanie drugiej połówki jest trudne dla ludzi o każdym zdrowiu. Recepty ani żadne przekonywania nie pomogą. Musi trafić swój na swego i tyle.

Nie jestem może człowiekiem wielkiego sukcesu, ale już na pewno bardzo pracowitą osobą. Minęło mi wiele lat ciężkiej pracy, w trakcie której pokazuję w szerokich kręgach wartość takich jak my. Zawsze mi na tym bardzo zależało.

Na tyle się udało, że osoby z najbliższego otoczenia, które znam od lat podają mi długopis do robienia notatek wiedząc przecież, że nie mam w pełni sprawnych dłoni. Rezerwują stolik w knajpie... na antresoli drapiąc się potem po głowie jak na mnie spojrzą.
Obraz osoby niepełnosprawnej tworzymy sami i jeśli chcemy zmienić nasze oblicze musimy zacząć od osoby, którą widzimy w lusterku.

W pełni akceptuję w sobie niepełnosprawność oraz bycie mobilnym inaczej. Cieszę się, że wielu moich przyjaciół zapomina o mojej innej fizyczności. Potrafię się z niej bardzo często śmiać, nie przeszkadza mi, że ktoś sprawny śmieje się z tego razem ze mną.
Wiem, że wielka w tym zasługa żony, bo nic tak nie dowartościowuje faceta jak kochająca kobieta, ale Monika jest za mną 10 lat, a na wózku siedzę już prawie 26. Zatem Jej sukces jest w pewnym znaczeniu częściowy.

Często zastanawiam się jak to się stało, że z zapomnienia wkroczyłem w świat z takim "przytupem"... ha ha ha trochę głupie porównanie w moim stanie. Myślę, że jeszcze jakiś czas "po tupię", choćby wirtualnie dla pokazania swojej strony niepełnosprawności.
Z resztą niepełnosprawnym można być nawet, gdy nic nie dolega. Chyba wielu z nas zna takie przypadki, gdzie chcieć to móc oznacza nie chce mi się....

Pozdrawiam WSZYSTKICH dobrych ludzi bez względu na stan zdrowia, status społeczny, płeć, kolor skóry, preferencje seksualne itd.

Prawdziwa ludzka wartość jest w nas samych, czasem tylko trzeba pozwolić jej się ujawnić‼️‼️❤️

Wiem... rozpisałem się - już Wam schodzę z oczu 😀😀

sobota, 27 kwietnia 2019

Moi drodzy!

Na wstępie dziękuję za dobre słowo😀 To naprawdę pomaga‼️

Jak zawsze w nawet w trudnych chwilach staram się odnaleźć dobre punkty. Choroba to oczywiście sugestywne ostrzeżenie, że trzeba troszkę mocniej zwrócić uwagę na własny organizm i pamiętać, że już troszkę w życiu przeszedł.

Temperatura 39 stopni z + to nie jest mój rekord, ale niezmiennie męczy i wyklucza trochę z obowiązków dnia powszedniego.

Gorąca głowa już w tych stopniach pozwala zrobić niezły mętlik, ale jazda zaczyna się, gdy termometr przekracza 42stopnie. Parę razy wykręciłem taki szczyt i za każdym razem wracałem do świadomości w gęstej obecności woreczków z lodem na swoim obrysie - Ice man z przypadku ha ha ha

Nie czuję się jeszcze w pełni sił, ale chłodne czoło do już wielki komfort. Swoją drogą trzymajcie się z daleka od tych złośliwych naszemu ciału mikrobom‼️‼️

Wam też zdrówka - D Z I Ę K U J Ę❤️❤️❤️

środa, 24 kwietnia 2019

Gorączka














To nie przebranie... dreszcze, gorączka i zimno!! Dotrwałem do końca zmiany nie wiem czy to sukces czy brak rozsądku??

39 stopni to już chyba nie męska fanaberia?

piątek, 19 kwietnia 2019

Żandarm

 
Wychodzi Monika do pracy… zabrzmiało jak wstęp do kawału… prawie jak przychodzi Jasiu do szkoły… 😉

Dobrze jeszcze raz‼️

Poranek u osóbków, Monika minuta przed wyjściem z domu do pracy pyta mnie gdzieś zza moich pleców…
- Będziesz tęsknił… będziesz
- Mhmmm – odpowiadam już z nosem w ekranie podczas uruchamiania się do pracy
- Będziesz… będziesz – znów mówi z niewidocznego dla mnie punktu
- Taaak Kochanie… będę… - mówię już skupiony na otwierającej się karcie programu pocztowego
- Tooooooo masz… będę cały dzień przy tobie… - mówi stawiając coś przy moim ekranie…

Nooooooo i mam

Stoi mi taki ŻANDARM na posterunku cały dzień i pacza co robię...

Miłego dnia Wam!!

wtorek, 16 kwietnia 2019

Sportowy styl życia


Sportowy styl życia, bycie fit w ostatnich latach to bardzo modny temat. 

Wszelkie social media pełne są osób, które aktywnie i regularnie promują ten trend na różny sposób.Jak sobie analizuję całą ideę aktywnego życia to ja je praktykuję już od 25 lat, a nawet dłużej… jeśli wezmę pod uwagę czas przed osiemnastką. 

Wydaje mi się, że w dawnych czasach pomimo wszystko osób deklarujących taki styl było zdecydowanie mniej. Siłownia to była strefa mężczyzn, której dziewczyny raczej nie odwiedzały. Dla kobiet organizowany był aerobik, taniec itp. przy dźwiękach skocznej muzyki.

Dzisiaj to zupełnie inna epoka. Siłownia pełna jest dziewczyn, a panowie nie gardzą treningiem kardio podskakując na różny sposób przed osobą w roli czegoś w roli dyrygenta, pod którego dyktando wygina się ciało.

Dziewczyny i faceci w obcisłych strojach co to pokazują walory wygimnastykowanej sylwetki. Wszystko kolorowe, opływowe, szybko schnące i niekrępujące… pod warunkiem tego wysportowanego ciała oczywiście. Efekty ćwiczeń na FB, Insta itd. możemy oglądać z przodu, boku, z tyłu… w trakcie, po i przed 🙂

Fajnie‼️‼️ Nie wyśmiewam się, bo lubię oglądać te „poglądowe” materiały szczególnie w wydaniu moich pięknych znajomych. Każdy sposób motywacji jest dobry, jeśli tylko posłuży systematyce.

Moje fit to rehabilitacja!! Każdy kto potrzebował takiej wie co to znaczy i ile trzeba cierpliwości, często bólu i determinacji by wpleść ją w swoje codzienne życie.
Różnica w porównaniu do sportowego życia jest tak, że w tym przypadku nie chęci a przymus jest wyznacznikiem. Wiemy dobrze jak to wygląda, gdy trzeba coś robić… ileż wtedy innych zajęć staje w opozycji 🙂

Niestety po wypadku miałem ograniczony wybór – rehabilitacja = życie, brak ćwiczeń = rabatka pod krzyżem.

Sylwetkę Adonisa zabrał paraliż, ale wciąż pod względem ilości poświęconego na ćwiczenia czasu jestem karkiem… tyle, że skręconym ha ha ha.

Do rehabilitacji podchodzę poważnie, ale bez zbędnej goryczy i wtapiam ją w swoje życie jak masełko w chleb 🙂 Smaruję go nim z różnym skutkiem w różnych etapach zdrowia - często bywa bardzo „czerstwy i zęby bolą od gryzienia”.

Skoro wszyscy wrzucają fit fotki i filmiki to i ja wpuszczę Was do swojego domu z prezentacją tetra dance… wygrzebany z archiwum.

Generalnie w domu osóbeczków niewiele się zmienia… niezmiennie 3xP jak mawia nasza droga koleżanka (pewnie nikt nie zna tego skrótu).

Mam nadzieję, że nieco szalona nuta zawsze będzie bujać moje, Moni i Wasze również życie do samego końca 🙃😉

Pozdrowienia i świątecznie już Wszystkiego najlepszego‼️