środa, 25 listopada 2015

Nie ma co się spinać



Czasem, kiedy dociera do mnie jak wiele straciłem i tracę przez moją ułomność przechodzą mnie skrajne myśli- od złości po rezygnację, potem znów złość i ten „ośli” upór, że muszę brnąć i wyrywać z każdego dnia strzępy normalnego życia. To jakiś wariacki kierat… „Syzyfowe trudy”… wszyscy mamy jakiś kamień, który trzeba uparcie wtaczać pod tą życiową górkę.  Różnicą jest tylko jego wielkość lub stromość stoku, pod który pchamy swe życiowe ciężary.
Kiedy mój kamyk kolejny raz zaczyna staczać się tuż przed osiągnięciem wierzchołka spoglądam za nim i w myślach mówię sobie… ( nie powiem tego dosłownie :) nie mam wyjścia… będę cię pchał tu z powrotem, bo dopóki pchać mogę nie jest źle… był płacz… będzie śmiech!! Był dzień… będzie zmierzch!! Nie ma co się spinać :) Czasem nawet przyjemnie jest kiedy się schodzi w dół po swój kamyk… można się rozejrzeć i pozdrowić wesoło, ale z szacunkiem tych co w przeciwnym kierunku idą… może też rozweselą uśmiechem, gdy chwilowo im zabraknie własnego ciężaru.
Kiedy ja schodzę… śmieję się jak idiota do wszystkich… tak samo Monia… chyba, dlatego ktoś niedawno powiedział, że jesteśmy cytuję „patologicznie pierdolnięci i kochani”. Coś w tym jest…czy po prostu mamy takie poczciwe „głupie” japy…?? Na szczęście nie my jedyni, bo faktycznie zwariowałbym na tym łez padole :)

czwartek, 12 listopada 2015

"TO CO NAJWAŻNIEJSZE"



Wszyscy wiemy i często powtarzamy, że zdrowie to rzecz bezcenna w naszym życiu. Niestety ten niby banał nie jest tak oczywisty w prawdziwej rzeczywistości. Jakże przykro patrzeć na te wszystkie apele, akcje zbiórki pieniędzy na powrót do zdrowia małych i dużych LUDZI. Przykro, że brak pieniędzy odbiera możliwość korzystania z nowoczesnych metod leczenia, odbiera szansę do walki, do godnego życia. Budującym jest natomiast to, że w naszym społeczeństwie są osoby, który wrodzona empatia, wrażliwość na ludzki los dodaje chęci pomagania i tego niezwykłego animuszu w takim działaniu. Budującym jest widzieć tych wszystkich dzielnych wojowników, gladiatorów życia walczących z chorobami, ułomnościami… ciężkim losem. Robią to bardzo często z uśmiechem na twarzy, który jak tarcza ma tworzyć zasłonę dla zwątpienia, braku sił i wzbudzania przykrych odczuć u innych. Cieszę się, że są osoby, które rozumieją to wszystko i pomagają na wszelkie możliwe sposoby. Chwała za to, bo nigdy nie wiadomo, jaki czeka los każdego z nas i nie będzie konieczności wszelkiego wsparcia. Pieniądze nie powinny decydować o tym, co jak mówi pierwsze zdanie tego postu jest BEZCENNE!!
Pisze o tym wszystkim będąc wzruszonym walką o pół miliona dla Łukasza z postu poniżej. Można już chyba powiedzieć, że ten bój jest wygrany… daliśmy Łukaszowi oręż do walki i wierzę, że wygra tą wojnę! Będzie znów zdrowy i gotowy do spełniania swoich marzeń, pełny ludzkiej empatii jak dotychczas. WARTO WALCZYĆ O DOBRYCH LUDZI!!!
DZIĘKUJĘ-  https://www.siepomaga.pl/glinko

wtorek, 10 listopada 2015

Ważne!!

Kochani bardzo, bardzo, bardzo proszę o udostępnienie i pomoc dle kogoś wyjątkowego... choćby jeden sms... walczymy o życie!! https://www.siepomaga.pl/glinko

piątek, 6 listopada 2015

1% Waszej pomocy- 100 % mojej wdzięczności



Szanowna rodzino, przyjaciele, koleżanki, koledzy, znajomi, znajomi znajomych, mniej znajomi, zupełnie nieznajomi- dobrzy ludzie!! Ponieważ rozliczenie 1% z podatku w fundacji, w której mam subkonto już na finiszu pragnę podziękować Wam wszystkim. Dziękuję za każdy nawet najmniejszy procent w imieniu własnym jak i innych, którym okazujecie wsparcie. Zawsze będę wspominać, że to jedyna forma pomocy, na której Wy nic nie tracicie, a jedynie zyskują Ci, którym z powodu różnych niepełnosprawności jest trudniej.
Kwotę uzbieraną w tym roku chcę przeznaczyć na zakup podnośnika dla niepełnosprawnych z opcją pionizacji, możliwością łatwego złożenia do podróży oraz jeśli wystarczy urządzenia do elektrostymulacji TENS i EMS o działaniu przeciwbólowym, przeciw zanikom mięśni.
Dziękuję jeszcze raz i polecam się pamięci, jeśli w przyszłym roku również postanowicie przekazać swój 1 %. Pozdrawiam Tomek