piątek, 25 kwietnia 2014

Urlop



Urlop… co prawda w domu, ale przynajmniej odrobiłem trochę zaległości w spaniu. Sen to tylko jedna z rzeczy, której najwyraźniej mi brakowało biorąc pod uwagę przyjemność w trakcie i niebywały spokój, jaki mnie ogarnął po dłuższym pobycie na słońcu i wieczornym spacerze. Niby takie nic, a tak pomaga podreperować stan umysłu. W takich chwilach zawsze uświadamiam sobie ile umyka w tym kieracie dnia powszedniego, że ta gonitwa za „cywilizacyjnym zajączkiem” wcale nie jest najważniejsza. Psychika ludzka najwyraźniej potrzebuje czasem takiego relaksu, czegoś w rodzaju restartu systemu, aby móc działać na prawidłowych obrotach.
Staram się tym zarazić Monię… z różnym skutkiem, ale wstąpiła we mnie mała nadzieja, kiedy podczas świątecznego spaceru odkryliśmy, że w naszym pobliskim parku zainstalowano siłkę pod chmurką.
Nadzieja mała, ale jakaś jest… że słomiany zapał Moni do aktywności tym razem nie zgaśnie tak szybko :) To ostatnie zdanie to nie krytyka mojej lepszej połowy… tylko próba rzucenia wyzwania do kontynuacji aktywnych spacerów z mężem.
Tymczasem już praktycznie weekend, a za chwilę ten dłuższy majowy- myślę, że akurat o tym nie muszę nikomu przypominać, bo pewnie trwa już ogólnopolskie odliczanie do umownej daty, która najczęściej rozpoczyna sezon grillowy. Wam i nam życzę, aby dopisała pogoda, dobre towarzystwo i wesoły nastrój.
My właściwie jeszcze nie mamy jakiegoś planu, ale jak znam życie taki powstanie z przypadku i w ostatniej chwili :) Wolałbym zaplanować, ale…
I jeszcze jedno hahaha... zrobiłem zdjęcie ufo? Niestety z komórki skasowałem, a nie zauważyłem, że się ściągnęło zdjęcie.

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

lany



Ciężki poranek… w sumie to nawet cieszę się, że dziś musiałem wstać do pracy ;) Będę bardziej czujny na wodny rewanż Moni. W tym roku wygrałem tą wojnę zaskoczeniem… oblałem tuż po północy.
Kochani dziękujemy Wam wszystkim za życzenia i teraz już tylko życzę, aby wszystkim Wam-nam się one spełniły!!
Po wczorajszej lanej niedzieli zapowiada się suchy poniedziałek. Trzymajcie kciuki za pogodę, byłoby miło dziś ruszyć się na spacer :)

piątek, 18 kwietnia 2014

Życzę Wam

Czy ja dobrze słyszę? Normalnie grzmi... i błyska... Prawie jak odzwierciedlenie mojego humoru przez cały dzień!! Zaczęło się od momentu, gdy internet pokazał mi środkowy palec tuż przed pracą. Potem to już w myśl "Prawa Murphy'ego"... co mogło to się... Na pocieszenie na szczęście już weekend i prawie święta. W prawdzie w poniedziałek do pracy, ale jakoś z leci... w końcu to tylko jeden dzień przed urlopem ufffffff.
Napisałbym jakiś wierszyk z ich okazji, ale... za chwilkę będziecie mieć ich na swoich komórkach od metra :)
Z tego też powodu swoimi słowami i zwięźle... wesołych chwil w fajnym towarzystwie, rodziny i przyjaciół. Niech sprzyja Wam zdrowie i uśmiech nie znika z buzi. Wszystkiego wszystkiego najlepszego z okazji Wielkanocnych Świąt.

środa, 16 kwietnia 2014

Dziękuję WAM wszystkim



http://wwwtomekosobkapl.blogspot.com/2014/03/1-dla-tomka.html


Nie chcę czekać do ostatniego dnia, więc już dziś chciałbym podziękować wszystkim Tym, którzy pamiętali o mnie także w tym roku podczas rozliczeń PIT. Dziękuję również tym wszystkim, którzy zrobili to pierwszy raz. Wiem, że wśród Nich jest parę osób, które zna mnie osobiście, jest to jakby dowód zaufania i wiedzy, że przeznaczam zebraną kwotę tak jak trzeba. Zawsze podkreślam, że niemal każdy sprzęt, którego używam, na co dzień nosi w sobie Wasz 1%-moje wózki do siedzenia i do jazdy, parapodium, podnośnik itp. Ostatnio nabyłem elektryczny wkład do łóżka i mogę sobie wreszcie usiąść bez wychodzenia z łóżka, jeśli chcę zjeść śniadanie czy choćby poczytać.
Chciałbym podziękować każdemu z osobna, choć nie jest to możliwe… tak samo jak nie jest możliwe u większości osób niepełnosprawnych znalezienie w swoim portfelu dodatkowych finansów na leczenie czy sprzęt, który idzie w tysiące złotych.1% jest tą formą pomocy, którą choć w tym ułamku mamy szansę przekazać wybranej osobie zamiast urzędowi.
Nie wiem, jakich słów i argumentów użyć, aby powiedzieć Wam jak bardzo taki 1% nam wszystkim kulawym pomaga… DZIĘKUJĘ TO ZBYT MAŁO!!

wtorek, 15 kwietnia 2014

Jajo



Aura jakaś taka mało optymistyczna, jeśli myśli się o zbliżających się świętach. W prawdzie ubiegła Wielkanoc była wyjątkowo kiepska, ale i tak marzy się słońce i przyjemny spacer po świątecznym śniadaniu. Przedsmak tej atmosfery mieliśmy wczoraj na firmowym jajku. Moje drugie firmowe jajo w Polonusie :) Jakież to odmienne w porównaniu do mojej poprzedniej pracy gdzie każdy jest anonimowy… Cieszę się, że już tak nie jest. Tam nigdy na oczy nie widziałem przełożonych najniższego szczebla a tu wszyscy nawet sam prezes zna mnie z imienia. Pewnie dziwicie się, dlaczego mnie to cieszy… hmm telepraca to bardzo specyficzny sposób zatrudnienia. Z jednej strony fajnie, że nikt nie stoi i nie zagląda przez ramię, ale z drugiej potrzebuje sporej samodyscypliny... poza tym ogranicza kontakt z ludźmi, choć w tym przypadku nie do końca skoro słyszy się ich w słuchawce. 
Tu mam podwójną satysfakcję, bo nasz dział powstał właściwie od podstaw przy udziale moim, koleżanek i kolegów spod znaku ON. Duży szacunek należy się tym Wszystkim, którzy dali nam szansę!! I pomyśleć jaki splot przypadków doprowadził mnie do tej firmy :)
Nie wyobrażam sobie mojego codziennego życia bez pracy i obowiązków nawet biorąc pod uwagę, że czasem tak się tęskni za paroma dniami wolnego. Na szczęście kilka takich mam w bliskiej perspektywie biorąc pod uwagę urlop, więc naładuję troszkę akumulatory. Będzie to pierwszy dłuższy odpoczynek od niemal półtora roku w dodatku szczególnie ciężkiego z powodu paru złych wydarzeń i zdrowia.
Zapomnieć i pozytywną myślą przywoływać to co lepsze :)

środa, 9 kwietnia 2014

Pomyślicie o tym samym...




Los bywa taki przewrotny… Siedzę i myślę jak opisać myśli, które krążą mi po głowie. Gdyby dotyczyły rzeczy wesołych zrobiłbym to bez trudu, ale tak nie jest… dziś doszedł jeszcze jeden powód zmartwień :( Zastanawiam się nad tymi wszystkimi historiami osób bliskich mi na różny sposób i przychodzi mi do głowy tylko tekst wstępu mojej własnej historyjki…
„…Czyżby nam wszystkim było coś z góry pisane nawet, jeśli wolna wola oraz uczynki pozwalają nieco zmienić ogólny zarys księgi życia? A może nasze życie to inwencja twórcza Boga, który układała puzzle każdego losu wymyślając wzór wedle cząstki, jaką w tej chwili trzyma w dłoni? Czasem malunek jest już czytelny, widać perspektywę dalszej części i właśnie wtedy postanawia zmienić cały obraz. Dobrze, gdy nadal jest to piękny, w pełni harmonijny widok a nie "Picasso", którego pędzel tworzy arcydzieło doskonałego chaosu…”
Jakże tych kilka zdań, które napisałem kilka lat temu pasuje do tego wszystkiego ehhhhh. Kiedyś myślałem, że mogę znieść bardzo dużo… ale to bardzo dużo… to zbyt wiele coraz częściej. Smucą mnie strasznie te wszystkie gorsze rzeczy, które sam spotykam i te, które słyszę od bliskich mi osób. Chciałbym pomóc im wszystkim, choć wiem, że nie do końca jest to możliwe. Nie potrafię przejść do porządku dziennego i zapomnieć o wszystkim. Staram się… choćby dobrym słowem, kiedy w inny sposób nie mogę… staram się… dać, choć cząstkę swojej uwagi tam gdzie jest to potrzebne. Gdybym mógł tylko zrobić więcej… Jak cieszyć się z tych niestety drobnych i rzadkich chwil, gdy wiem, że ktoś inny zmaga się z dużymi przeciwnościami naszego ludzkiego żywota. Zdaję sobie wtedy sprawę, że każdy uśmiech może zostać szybko zmazany w najmniej spodziewanym momencie…
W takich chwilach zastanawiam się, czym jest szczęście, bo na pewno dla każdego z nas, czymś innym. Parytet powodów do tego dobrego zjawiska jest taki zmienny… Przykład? Dwoje ludzi z odmiennych sfer, z których jeden jest np. maklerem a drugi biedakiem, któremu brakuje na wszystko. Pierwszy ucieszy się tylko, gdy sprzyja mu koło fortuny… drugiemu zaś starczy, jeśli zje, choć jeden suty posiłek dziennie i zaśnie w suchym oraz możliwie ciepłym miejscu. To i to jest szczęściem, lecz jego skala jest skrajnie różna. Kiedy narzeka ktoś, komu niczego nie brakuje zastanawiam się właśnie nad takimi skrajnościami. 
Czym jest szczęście? Czymś często ulotnym i należy o tym pamiętać, bo to koło „fortuny” jest cały czas w ruchu, więc nigdy nie wiadomo, kiedy, czy i w którym momencie może się odwrócić.
Ja życzę Wam bliskim mi i dalszym, aby dopisywało, WRACAŁO zdrowie, sprzyjało „koło dostatku” przede wszystkim w tych przyziemnych, ale najważniejszych rzeczach… niech Wam tego szczęścia nie brakuje!!... bo jeśli u Was będą powody do radości to, kiedy mi się także takie przytrafią będę się mógł cieszyć z czystym sumieniem. Przesyłam Wam wszystkim koniczynkę będącą symbolem, czego??? Zgaduję, że pomyśleliście o tym samym wyrazie, który zakończy ten post- SZCZĘŚCIA!!!