piątek, 22 lutego 2019

Kim byłbym?

 

Bywa, że zastanawiam się nad tym kim byłbym teraz gdyby mój kręgosłup nie strzelił w 18 roku życia??

Z jednej strony żal mi wielu lat młodości, której straty trudno nawet wymiernie oszacować. Z drugiej strony stałem się człowiekiem z ciekawszym (dla mnie) spojrzeniem na wiele aspektów dotyczących życia.

Ludzki charakter buduje całokształt, a mnie się wydaje, że dzięki trudnej przeszłości zyskałem kilka zalet... cierpliwość, pracowitość, upór i odwagę podejmowania wyzwań, a także pewien dystans do rzeczywistości.

W swoim życiu przeszedłem już kilka etapów hmmm porównałbym je do tych z gier level 1, level 2, level 3 itd. Zmiana plansz i uzbrojenia jakie daje doświadczenie i powoli już poczet rady starszych.

Tak sobie myślę, że gdyby zachowane zdrowie miało skutkować niepoznaniem Moniki i wielu innych osób, które uwielbiam to wolę już być taki jaki jestem.

Wiele z rzeczy, które mnie spotykają jest fajne Kobiety mnie lubią i czują się w moim towarzystwie dobrze. Ich mężowie mnie lubią, bo nie czują we mnie konkurencji. Mniejszość szeroko rozumiana zna moją przyjazną do siebie naturę, więc też widzę zawsze szczery uśmiech z ich strony kierowany w moją stronę.

Cieszy mnie tylko jedno, że w tej ciekawości bliźniego znalazłem mały umiar Z adnotację, że przyjaciół nie poznaje się w biedzie, a poznaje latami i docenia z ich upływem coraz mocniej.

Piszę tak, bo strasznie jestem wdzięczy za wszystkie osoby, które są nam przyjazne od tak...

Gdybym nie mógł Was spotkać... od Moni po każdą osobę, która pomyśli ciepło o mnie/nas to wolę być tym kim teraz jestem‼️‼️‼️‼️

czwartek, 14 lutego 2019

Walentynka

Dziewczyny... zawsze i niezależnie od święta uwielbiam Was!❤️❤️❤️❤️❤️

Moja osobista Walentynka sprawia, że miłosna melodia brzmi u nas już od dekady, więc mogę napisać o przyjaźni z Kupidynem Miał dla nas wyjątkowo mocno nasączone miłością strzały.❤️❤️❤️❤️❤️

Przemiłych obchodów Walentynek 😘😘😘😘😘🥰

środa, 6 lutego 2019

Spacerek!!

🙂👍 Czas zmienić akumulatory w leniuchu, czyli wózku elektrycznym, bo mi się smycz skróciła...



wtorek, 5 lutego 2019

Epoka dzieciństwa



Sięgam w pamięci do czasów, gdy beztroska była czymś absolutnie naturalnym. Rodzice wysoko nad głową będący zarówno opoką bezpieczeństwa jak, policjantem zbyt krewkiego charakteru i nieprzemyślanych zabaw.

Pomimo tego była to epoka inna niż w dzisiejszych latach. Rodzice zaprowadzali raz do szkoły w pierwszej klasie, a później z bagażem nakazów i przestróg chodziło się już samemu w niebieskim mundurku z przypinanym białym kołnierzykiem z wielkim tornistrem na plecach i kluczem na szyi.

Samochody na baterie sterowane falą radiową tylko w zagranicznych gazetkach, a w TV „Czterech pancernych i pies”. Zabawek w ogóle było mało za to inwencja twórcza w małych główkach ograniczona tylko pomysłowością. Szpada z patyka i z nakrętki od słoika, chroniąca przed bliźniaczą kopią w ręku kolegi oraz scenki z pod gwiazdy płaszczyka i szpady. Z roli muszkietera przechodziło się błyskawicznie w postać Janka czy innego czołgisty niezniszczalnego Rudego 102. Wystarczyło tylko ową szpadę przerobić na karabin przywiązując sznurek tak, aby mógł wisieć na plecach podczas marszu, kępki trawy wyrywane z ziemią na korzeniach świetnie zastępowały granaty. Tutaj znajdowały też swoją rolę dziewczyny, które od tego momentu nosiły imiona Marusia, Lidka czy Honorata.

Biegaliśmy po lesie godzinami i o dziwo wracając na kolację nikt nie zastawał rodziców rwących włosy z głowy ze zmartwienia o swoje dzieci, teraz już tylko podobne do siebie z powodu kurzu i piachu od stóp do głów. Kąpiel była udręką z powodu podrapanych nóg od krzewów jeżyn i pozdzieranych kolan… szczypało niemiłosiernie… To, co dawniej było największą karą (szlaban na wyjście z domu) dzisiejszym dzieciakom po prostu mówiąc kolokwialnie „zwisa”- mają w nich swój świat… wirtualny świat.

Nie zamieniłbym ani jednego dnia swojego dzieciństwa na ich dzień z laptopem na kolanach. Ehhh upalny dzień, łąka zalana żarem od słońca, dźwięk latających pszczół i miliona koników polnych- piękna zapomniana melodia!! Zimą zaś sanki, mokre kozaczki i spodnie, aż sztywne od śniegu i zamarzającej wilgoci. Dziś patrzę na dzieci odwożone i odbierane samochodem ze szkoły biegające pod blokiem jednak z niewidzialną smyczą wzroku rodzica baczącego na wszystko. Plastikowe śliczne zabawki z atestem zapewniające maksimum bezpieczeństwa… tak… gdzie to się ma do szpady z patyka i pokrywki od słoika, którą trzeba było zardzewiałym gwoździem i kamieniem przebić tak, aby weszła na patyk do samej rękojeści?

Teraz dzieci są bogatsze lepiej ubrane i w większości zaprogramowane przez rodziców właśnie na sukces w dorosłym życiu. Tak, więc zamiast wściekać się na podwórku odbierają wszelkiego rodzaju korepetycje, spełniają ambicje swoich rodzicieli. Czy nie odbiera im się tego szczęścia, którym nas nasze czasy tak szczodrze obdarowały. Tej radości z glutem po pas i obdartymi kolanami- to było dzieciństwo!!

Lata ciut starsze, gdy pierwsze lekcje erotyki odbierało się podglądając zakochane pary z krzaków… pocałują się czy nie? Nie daj Boże pogonią zaciekawionych młodocianych gapiów. Dreszcz emocji, gdy nieśmiało ze wstydem łapało się dziewczynę za rękę, aby przejść się kawałek drogi uskrzydlonym posiadaniem pierwszej dziewczyny… i niewinny cmok pod klatką na pożegnanie. Pamiętacie to kochani?

Ja tak, z uśmiechem na twarzy i tęsknotą!

sobota, 2 lutego 2019

Wewnętrzny spokój




Trudno go osiągnąć, ale nie jest to niemożliwe… sam się dziwię, że piszę to właśnie teraz. Tyle spraw trzeszczy ostatnio w fasadach… tyle rzeczy krzyczy do nas NIE, a ja mam to w wszystko w d… Nawet się zrymowało 😂

Mam nadzieję, że nie jest to jakiś symptom rezygnacji, wolę o tym myśleć jak o skupieniu czy medytacji przed następnym bojem. Kolejna potyczka w turnieju życia… każdy z nas jakiś zawsze prowadzi czy tego chce czy nie. Skruszyć kopię i pozostać nadal w siodle‼️
Gdyby to się nie udało wstać, otrzepać kolana, poprawić koronę i wskoczyć na nie kolejny raz.

W takich chwilach przypomina mi się jeden epizod z młodości, gdy leżałem po urazie kręgosłupa w szpitalu. Spotkałem tam mistrza otrzepywania kolan i poprawiania korony 🙂🙂

Pewnego wieczoru wjechał na oddział ortopedyczny w Skarżysko-Kamienna młody facet. Powodem jego wizyty była ostatnia deska boazerii jaką docinał podczas remontu w swoim mieszkaniu. Pech chciał, że wraz z odcinaną mechaniczną piłą końcówką deski na podłogę spadły również jego cztery palce.😟

Pisząc w skrócie postanowił zebrać cztery „zguby” i udał się na pogotowie. Po interwencji lekarzy pewną ich część (nie wszystkie się nadawały) udało się przytwierdzić ponownie do swojego pierwotnego miejsca.

Pan… nie pamiętam imienia jako jedyny mobilny na sali pomagał mi czasem zwilżyć wodą przełyk, który wysychał zadziwiająco szybko podczas ciągłych gorączek. Sam wtedy miałem sprawną jedynie… twarz 😕
 
Oczywiście często przy tym zamienialiśmy kilka sympatycznych zdań. Podczas naszej pierwszej rozmowy uniósł swoją obandażowaną rękę na wysokość własnych oczu i patrząc się na nią z każdej strony powiedział…
- Kurde… grałem w zespole weselnym na gitarze… hmmm nie złapie już chwytów tyloma palcami – machnął z rezygnacją zdrową ręką i skwitował z niebywałą nonszalancją w głosie – trudno… przerzucę się na klawisze…

To było tak tragiczne, a zarazem komiczne w jego wykonaniu, że jak było nas tam ośmiu leżących, wszyscy zaczęli dławić się śmiechem‼️😂

Wniosek jest taki, że zawsze znajdą się jakieś „klawisze” jeśli tylko będziemy chcieli z nich skorzystać.

Osobiście w dotychczasowym życiu zagrałem na nich już wiele akordów!
 
Miałem po urazie kręgosłupa żyć góra dwa dni, a żyję już 25 lat. Mówili mi, że nie ruszę już nigdy kończynami, a odzyskałem w dużej mierze „grabki” i wiele innych funkcji. Miałem żyć w zapomnieniu, a ożeniłem się szczęśliwie, pracuję i jestem raczej lubiany w towarzysko-sąsiedzko-rodzinnych kręgach. Jestem głodny życia i boję się jedynie tego co mi je kradnie bez mojej woli lub pytania.

Dopóki zdrowie dopisuje, umysł działa, miłość szczodrzy, a przyjaźń istnieje zawsze znajdzie się jakiś „klawisz” … choćby w więzieniu ha ha ha! 🙃😉

Miłego weekendu moi mili❤️❤️❤️