środa, 11 sierpnia 2010

Dziś jedenasty a więc praktycznie możemy już odliczać czas do urlopu. Znów się powtórzę, ale jak mogę tego nie zrobić skoro trzecie lato i w każdym z nich dzieje się coś wyjątkowego- 2008- postanowiliśmy się pobrać, co też uczyniliśmy dokładnie rok później. W tym roku chyba mój urlop i podróż życia!! Czy mógłbym cieszyć się bardziej? Chyba mógłbym… gdyby żyła mama i cieszyła się z tych wszystkich dobrych rzeczy, które teraz mnie spotykają. Czasem zastanawiam się jakby to było gdyby była jeszcze z nami tutaj. Cóż… tego już się nie dowiem.
Zmykam za chwilkę do ćwiczeń zatem wszystkiego miłego Wam. paaaaaa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz