środa, 13 sierpnia 2008

31.08.2008 koncert w MCK

Zbliża się wieczór- wreszcie! Szkoda mi trochę że nie wyszedłem na dwór bo pogoda się wyklarowała. Inna rzecz to że nie bardzo miałem z kim wyjść- mówi się trudno i żyje dalej.
Przesiedziałem dziś cały dzień przy kompie i poza pracą niewiele zrobiłem.
Jutro będzie weselej bo przyjedzie wieczorem Kasia z Monią. Szkoda że siostrunia zostanie tylko do piątku :(
Kurcze martwię się o tatę. Jest taki przybity a najgorsze że nie mam sposobu by temu zaradzić.Nie wiem jak to będzie... Przydałby mu się jakaś bratnia dusza do towarzystwa.Dobra nie marudzę już Wam. Dobrej nocki.

niedziela, 10 sierpnia 2008

:)

Witam wszystkich.Weekend kończy się.Dla mnie właściwie już to zrobił-Miśka pojechała.Wiele się działo w jego trakcie. Może nie wszystko mi się podobało ale bilans tych miłych rzeczy zdecydowanie ma większy procent.Wszystko co dobre związane było z moją Monią.
Wróciłem wcześnie ze spacerku bo mógłbym potem mieć problem z załatwieniem osoby która mogłaby mi w tym pomóc. Teraz posiedzę troszkę w necie i odpiszę na wszelkie zaległe wiadomości. Jutro praca więc chyba położę się wcześniej.
Dostałem wiadomość że TV KIELCE zainteresowana jest zrobieniem materiału o mnie i naszej akcji. To chyba fajnie choć kiedy wyobrażę sobie siebie na ekranie w dodatku mówiącym o sobie to dostaję gęsiej skórki. Nie cierpię swojego widoku nawet w krótkich filmikach z aparatu. Myślę jednak że wszystko co pozwoli rozszerzyć audytorium i dotrzeć do większego grona osób mogących jakoś pomóc jest jak najbardziej wskazane. Tylko sukces w zbiórce wynagrodzi satysfakcją wszystkim którzy zaangażowali się w ten projekt nie wspominając już o mnie i ewentualnej pomocy.
Pozdrawiam wszystkich.papa

sobota, 9 sierpnia 2008

:)

O rany!! Jestem w szoku... Spojrzałem dziś na statystykę odwiedzin mojej strony. Wiem że to dzięki artykułowi niemniej jednaj weszło Was o wiele więcej niż zwykłego dnia.Zaczynam się troszkę krępować tym wszystkim co poruszam w postach. Mam nadzieje że moje luźne pisanie nikogo nie zrazi. Nie chcę być nudny i poruszać w nich tylko sprawy organizacyjne. Miałem napisać właśnie o czymś ważnym w moim prywatnym życiu ale chyba troszkę się wstrzymam ;)Dodam tylko że to bardzo bardzo miła rzecz nawet jeśli tylko dla mnie i dla Moni arcyważna- datę 08.08.2008 warto zapamiętać. Zapewne wielu odwiedzających nigdy już nie wejdzie tutaj ale kto wie.... Może choć cząstka zechce mieć mnie za kogoś wartościowego i powiększyć grono osób lubiących i życzliwych mojej osobie. Jestem jaki jestem i nigdy się nie zmienię.Pozdrawiam wszystkich i zapraszam na koncert. Pamiętajcie tylko że jego data przesunęła się. Strasznie mi miło widząc zainteresowanie!! pozdrawiam wszystkich.

piątek, 8 sierpnia 2008

:)

Aha!! jeszcze jedno małe sprostowanie. Strona została wykonana dzięki inicjatywie i wspólnym konsultacją wymianie pomysłu i opiece osób z mojej klasy szkoły podstawowej.Jest to zasługa szczególnie Anety Stępień (Michalaskiej)oraz Marcina Wójcika i już potem dołączających do grona aktywnie działających w naszej akcji osób.Nie wymienię wszystkich z osobna aby nie popełnić błędu nie wymieniając kogoś.

czwartek, 7 sierpnia 2008

K-T-M

uuuuugh wczoraj było nawet wesoło.... tylko dziś dziwne uczucie w głowie hmmm chyba mi ktoś w niej młotem pneumatycznym pracuje. Ciężko było wstać ale obowiązek obowiązkiem- jestem już w pracy.
Powiem szczerze-TAKICH URODZIN NIE MIAŁEM JUŻ BARDZO DAWNO. Było naprawdę miło, wesoło hihi a późnym wieczorem nawet trochę groźnie.Opowiem Wam choć nie jest to wcale historyjka jaka powinna spotykać spokojnych ludzi omijających kłopoty z daleka. Mnie ona przypomniała czasy gdy jeszcze na swojej dzielnicy byłem wszystkim rówieśnikom znany i nie było mowy o.... Dobrze ale zacznę od początku.Późnym wieczorem po zdzwonieniu się z kuzynką Martą tata wyskoczył po nią aby przyszła posiedzieć z nami. Kiedy już razem byli w okolicach naszego domu jacyś krewcy mocno podchmielony młodzieńcy zaczepili tatę niewybrednymi słowami i groźbami na które zaraz dostali odpowiednią do ich uprzejmości odpowiedz. Tata nie jest z tych co dają sobie w kaszę dmuchać ale kiedy usłyszałem przez okno całe zajście na wszelki wypadek wykonałem telefon do przyjaciela ;). W ciągu pięciu minut na odsiecz przybyło kilku "naszych" chłopaków aby zrobić porządek. Sytuacja szybko się wyjaśniła i niegrzeczni chłopcy natychmiast zmiękli. Szkoda tylko że okazali się chłopakami z dzielnicy hmm nie jestem za takimi akcjami ale nie szumi się na własnym podwórku.Teraz jak sądzę będą się dobrze zastanawiać nim zrobią to jeszcze raz. Też byłem nastolatem ale nie przypominam sobie abym zaczepił kogokolwiek w taki sposób a już szczególnie osobę której już sam wiek woła o szacunek.
Wiem że nie jest to historyjka poprawna wychowawczo ale przynajmniej coś się działo hihi a skoro nikomu nie stało się nic złego to już jest ok.Kiedy tata odprowadzał Martusię do domu nie było już problemów.
Urodzinki zakończyły się dosyć późno.Zdmuchnąłem 33 na torcie :( ale kilka prezentów odwróciło moją uwagę od tej cyferki.Od taty dostałem fajne bluzeczki a od Miśki perfumy i egipski wisiorek na którym hieroglifami wypisane jest moje imię. Monia ma taki sam ze swoim imieniem i postanowiliśmy że kiedyś się nimi wymienimy- przyjdzie ku temu odpowiedni dzień ...Dostałem też kartkę z życzeniami od Moni wielkości sporego obrazu a samym wieczorem odpakowałem z kokardki najmilszy prezent- a jaki to już możecie się domyślić ;)
uff rozpisałem się.Dobrze kończę już.Pozdrawiam wszystkich papa.

środa, 6 sierpnia 2008

TERMIN KONCERTU ZOSTAŁ PRZESUNIĘTY NA 29 SIERPIEŃ Niestety jeden ze sponsorów raczej potraktował sprawę luźno i brakowałoby nam pieniędzy na opłaty związane z imprezą. Szkoda trochę no ale trudno. Mam nadzieję że uda się wszystko dopiąć przynajmniej na tyle by każdy kto przyjdzie dobrze się bawił. Nie liczę na wiele bo po co być rozczarowanym jeśli suma jaką zbierzemy nie wystarczy na wiele. Plusem imprezy będzie przybliżenie Wam i miastu problemów związanych z niepełnosprawnością a to może nawet ważniejsze od moich osobistych korzyści. Mówiąc szczerze od początku tej akcji widoczną pomoc w sensie otrzymania czegoś dostałem tylko od Moniki. Mam fotel pionizacyjny za co jeszcze raz Monisiu Ci dziękuję.Sprawa podjazdu stanęła na robieniu kosztorysu hmm myślę że administrator po prostu olał sprawę ale to chyba norma w tej instytucji.Podjazd może będę miał za rok albo i 10 i wciąż będę się naprzykrzał wszystkim gdy będę się chciał wydostać z domu lub wrócić do niego po spacerku.dobrze to tyle relacji. Przepraszam źe tak kręcą się te terminy.pa pa

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

:)

Cześć.O weekendzie napisałem Wam w poprzednim poście więc nie będę się powtarzał hihi ;)
Żartuję. Minął nieproporcjonalnie szybko w porównaniu do środka tygodnia. Mówią że czas to jednostka stała tylko dlaczego oczekiwanie dłuży nam się tak strasznie a miłe chwile mijają błyskawicznie?.Monika przyjechała w piątek wieczorem i właściwie od tej pory spędzaliśmy czas razem. "Tradycyjnie" zrobiliśmy grill w sobotę hmmm a reszta czasu? No cóż będę Wam gadał- nie nudzimy się w swoim towarzystwie ;).
Dni koncertu zbliżają się.Mam nadzieję że zobaczę wreszcie jakiś plakat lub inne wiadomości bo mało do mnie dociera.Oby termin imprezy nie uległ już zmianie.
Pogodę mamy fajną. Niektórzy narzekają na upał a ja cieszę się że jest ciepło.W pracy dziś poszło marnie ale przyznam że dziś wyjątkowo nie chciało mi się przyłożyć pilnie.
Zaraz zmykam na dwór. Czekam tylko jak Adrian wpadnie by pomóc. Pozdrawiam Was serdecznie papa