poniedziałek, 30 czerwca 2008

PIĄTEK

W ostatnim poście wspominałem o kabarecie. Honey zafundował półtorej godziny dobrej zabawy i choć kilka innych spraw siedziało mi na głowie to zrelaksowałem się. Cóż mogę powiedzieć... takich przyjaciół potrzebowałem lata temu ale ...
Po koncercie spotkałem się z Edysią i Dawidem!! hmm może nie powinienem pisać zbyt osobiście na blogu bo są pewne osoby kojarzące imiona (tak tak hetty)ale przemilczeć tego nie mogę.
Do domku dotarłem niemal spokojnie gdyby nie jakiś skrzydlaty jegomość który zbombardował mnie treścią żołądkową bleee hihi dobrze że nie był to orzeł tylko ptaszyna bo orzeł ....
bobra powiedzmy na szczęście hihi.
Deszcz ominął mnie o włos gdy byliśmy na występie. Tak minął piątek

środa, 25 czerwca 2008

;)

Witam wszystkich. U mnie kolejny dzień bez "kokosów"- niefajnie.
Dzwoniłem do administratorki w sprawie podjazdu hmm ....... dobra powiedzmy że wciąż stoimy na kosztorysie i moim pomyśle. Trwa to już kilka tygodni więc kiedy ruszy?.
Chciałbym powiadomić też o tym że ulegnie zmianie subkonto. Niestety FUNDACJA POMOC zmienia status i muszę szukać innej. Może już mamy pomysł więc oby udało się w porę wszystko dopiąć. Mnóstwo spraw na głowie a czasu jak na lekarstwo hihi nie spodziewałem się że moim życiem pokieruje jeszcze taki bieg.
pozdrawiam wszystkich i do wieczorka!!

czwartek, 19 czerwca 2008

:)

Czy doba ma wciąż 24 h? Jeśli tak to zaczyna brakować mi jeszcze kilku aby wywiązać się ze wszystkiego. Cieszę się mimo wszystko że tak jest bo po tylu latach spędzonych tylko na rehabilitacji jest to odmiana wskazana.
Wczorajszego wieczoru niestety nie wszedłem już w net i przyznaję się bez bicia złamałem obietnice iż pojawię się na blogu. Niniejszym stałych czytelników przepraszam za ten fakt.
Niedługo zapomnę czym jest noc przespana od deski do deski z powodu emocji jakie z wielu przyczyn wywołuje u mnie ostatni czas.
Teraz już zmykam do pracy ale jakby co to zerkajcie na stronkę bo mam nadzieje że tym razem nie zabraknie chwili aby odezwać się potem. paaaaa

środa, 18 czerwca 2008

:)

hejjjjjjj.Tata złota rączka. Łożysko naprawił, dorobił tulejkę więc idę na dworek!! Suuuuuuuuper.Odezwę się potem. paaaa

:(

Dzień zapowiadał się tak ponuro- deszcz, chmury i kałuże. Popołudnie na szczęście wypogodziło się pięknie.Wyszedłem na dworek spędzając czas na miłym spacerku. Miły bo niesamotny, owocny gdyż udało mi się zdobyć fotki z dawnych lat. Niestety rozwaliłem znów łożysko w elektryku i jutro pewnie spędzę w domu- cholerny pech..

wtorek, 17 czerwca 2008

:)

I dostaliśmy baty. Przemilczę ten fakt aby mój blog nie przestało odwiedzać kilka osób z powodu niecenzuralnych słów.
Za oknem chmurki a w głowię bzdurki.... a tu pracować mus. Trochę ostatnio jestem rozkojarzony pewną sprawą ale dobrze że choć nie jest to nic niemiłego.
To tyle w związku z porankiem a teraz informacja. Mamy małe komplikacje dotyczące naszych spraw z akcją ale mam nadzieję że uda się wszystko naprostować. Jak już zaradzimy temu to opiszę co i jak. Lepiej podawać dobre wiadomości.
Jeśli pogoda będzie nadal tak fatalna to niestety zostanę w domu popołudniem- szkoda bo miałem pewien plan. Jedynym plusem w takim przypadku będzie niestety tylko nadrobienie zaległości w kilku sprawach. Może wreszcie odpisałbym też na listy. Zmykam do pracy paaaaaaaa do wieczorka.

piątek, 13 czerwca 2008

to dla Ciebie Mona

MONIKA NIE UMIEM NAPISAć NIC SENSOWNEGO CO WYRAZIłOBY MOJĄ WDZIĘCZNOŚĆ I CHOć SłOWO DZIĘKUJĘ TO ZBYT MAłO WłAśNIE JEGO MUSZĘ UŻYć. BUZIAK OGROMNY DLA CIEBIE MONIKO I MAM NADZIEJę ŻE NIEBAWEM BĘdĘ MóGł DAć CI GO OSOBIśCIE WRAZ PODZIęKOWANIAMI. :)