niedziela, 27 lipca 2008

...

Koniec weekendu.Miśka pojechała :( Teraz czekać tyle dni... Wczorajszy dzień był super udany. Grill i Martusia z zabójczymi tekstami sprawił że humor dopisywał chyba wszystkim. Do domku wróciliśmy koło 22ej ale nie był to koniec miłych rzeczy tego wieczora. Do późna ;) rozmawialiśmy z Mionią odganiając sen. Ranek przywitaliśmy wcześnie i nie powiem abym był szczególnie wypoczęty. Mimo to już nie mogę doczekać się następnego weekendu ehhh
Miłej nocy papa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz