poniedziałek, 5 lipca 2010

O jeden dzień pracy bliżej do weekendu :)
Poprzedni minął jakoś niepostrzeżenie. Sobota calusieńka na zakupach, co jest chyba największym dowodem na moją anielską cierpliwość skoro nawet nie jęknąłem z niezadowolenia… Monia wybierała dla Patrycji ubranko na naszą wizytę zapoznawczą :) Nadmieniona dama ma wprawdzie dopiero 3 tygodnie i jeszcze niekreślony gust ale…
Przyznam że maleństwo zrobiło na mnie ogromne wrażenie i w pierwszej chwili nawet głos mi troszkę zadrżał ze wzruszenia… Co Wam będę mówił… po prosu śliczny mały człowieczek. Też chcę taką istotkę w domku wizyta była bardzo udana, mimo że troszkę załamała naszą dietkę.
Dziś była u nas Kasia z rehabilitacji i od jutra zaczynam pracę nad sobą :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz