piątek, 23 lipca 2010

Witam po przerwie… nie została zauważona przez nikogo wiec nic to. Dziś zaczyna mi się tygodniowy czas lenistwa. Poza rehabilitacją nie robię kompletnie nic!! Spanie do południa i wieczorne spacery :) Może to poprawi mi humor i czarne chmurki z myśli ( dla wiadomości żony NIE DZIEJE SIĘ NIC ZŁEGO- po prostu zmęczenie materiału i chwilowy niedomiar entuzjazmu). Chyba nie powinienem jeszcze o tym wspominać bo jeszcze brak pewności ale nie mogę już wytrzymać :) Jeśli zostaniemy przychylnie rozpatrzeni przez pewnego pana lub panią pojadę z Miśką i jej szefostwem gdzieś daleko na urlop. Wyjazd jest możliwy dzięki uprzejmości i hojności szefa Moniki, ale my też odwdzięczylibyśmy się organizując mu noclegi u serdecznej przyjaciółki żony. W sumie wyjazd służbowy w pewnej części, ale w tej milszej i dłuższej turystyczny. Jeśli dojdzie do skutku to…. No pomyślcie- chłopak, który jeszcze niedawno siedział w czterech ścianach rodzinnego domu lub jego ogródku czasem tylko na przejażdżkach do ciotek rzadziej bliskie wycieczki po kielecczyźnie zobaczy pewną damę z miedzi. Mam nadzieję, że będę mógł się tym z Wami podzielić z uśmiechem. W tej chwili mam na myśli całą logistykę podróży i troszkę się martwię. Łatwiej jest na własnych nogach, ale cóż to nie jest pierwsza i ostatnia przeprawa aka jeszcze czeka nas w życiu. Myślę, że wrócę bogatszy o miłe wspomnienia, jakich nigdy nie spodziewałem się doświadczyć oraz doświadczenie dłuższych wyjazdów. Cóż mogę powiedzieć… zawsze podglądałem wyjazdowe fotki jakie wstawialiście Wy z Waszych urlopowych wojaży- zazdrościłem troszkę waszych przeżyć… byłem zły że w moim stanie to wszystko jest niedosięgłe… Teraz wiem że jest!! Życie ma wiele niespodzianek w zanadrzu… mam nadzieje, że czeka mnie w nim jeszcze wiele miłych. Czy to wszystko się spełni? Zobaczymy ostatecznie we wtorek. Trzymajcie proszę kciuki. Miłego weekendu. Paaaaaaaaaaa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz