czwartek, 2 grudnia 2010

Pogoda trochę kiepska ale co tam :) byle do wiosny... Mała dygresja do poprzedniego postu (którego już nie ma i przepraszam tych którzy czytali moje żale)- honey masz rację że niepotrzebnie marudzę i że trzeba patrzeć już na pozytywy :)- noga zrasta się. Niebawem wrócę do aktywności i o całym incydencie będzie już tylko przypominać pooperacyjny szef na nodze... nie pierwszy i może nie ostatni tfu tfu odpukać.
Na dworze brzydko a w taką pogodę mniej żal że jestem uziemiony w łóżku. Pozdrawiam wszystkich :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz