Witam… właściwie to chyba raczej powinienem życzyć dobrej
nocy niż się witać. Większość już się na drugi bok obraca, a ja zastanawiam
się, co jeszcze robię przy kompie skoro jutro pierwsza zmiana… w dodatku w
ramach koleżeńskiej przysługi. Nawet Monia smacznie chrapie, choć słowo „nawet”
do niej nie pasuje, jeśli chodzi o spanie… Dlaczego? Jest jedną z nielicznych
osób, które (przysięgam, że to prawda) potrafi zasnąć w 15sekund bez względu na
warunki. Jeśli złapie ją senność nie ma bata… musi i koniec choćby się waliło i
paliło. Znam scenariusz jak się przebudzi koło drugiej w nocy… :) Dlaczego
mnie nie obudziłeś?!!! A jakbym tak spała do piątej rano to też byś siedział
tak dalej?... ano siedziałbym… byłbym już wyszykowany do pracy :)
Przynajmniej jest troszkę czasu napisać do Was. Ostatnio nie
piszę zbyt często i powiem Wam, że nie jest to nawet brak chęci, nawet nie
braku czasu przyczyna. Mam troszkę na głowie spraw, które nieuchronnie zbliżają
się swym terminem. Moja niechęć do nich jest równa konieczności ich podjęcia.
Wiem, że będę miał serdecznie dość wszystkiego…
Dobrze… to za kilka dni, więc niech jeszcze panuje względny
spokój o ile to w ogóle jest możliwe.
Jeśli nie śpicie w tej chwili to pewnie dochodzi do Was
dźwięk porywistego wiatru? Ponoć od jutra wraca wiosna i pewnie dwa fronty
ciepły z zimnym się właśnie przepychają- niech wygra ten ciepły zwiastun
zielonej królowej :) Miło znów będzie popatrzeć na przebudzenie przyrody.
Strasznie lubię ten króciutki niestety okres o świeżo zielonej barwie na
wszystkim, co posiada listki. Właśnie uzmysłowiłem sobie, iż rok temu ten czas
straciłem przez chorobę, ból i oczekiwanie na operację.
W tym roku (tfu
tfu żeby nie zapeszyć) już tego nie przegapię!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz