środa, 13 sierpnia 2014

Wstęp do urlopowej części bloga



Wybaczcie, że zacznę od małej retrospekcji, ale tylko tak mogę wytłumaczyć, dlaczego tak bardzo oczekiwałem już na ten urlop. Ostatnie cztery lata u Osóbków były delikatnie mówiąc bardzo ciężkie. Właściwie zaczęło się od złamanie nogi na obozie potem wszelkich komplikacji i konsekwencji poniesionych z tego powodu. Chyba najbardziej dopiekło nam moje zdrowie, ale wszystkie inne problemy też dołożyły się do tych ciężkich lat. Właściwie nawet nie było możliwości oderwać się od tego wszystkiego na wystarczającą chwilę. Było tego dużo… !!BYŁO!! Urlop ma być przełomem i w odróżnieniu od postanowień noworocznych spełnić się.
Po prostu nie chcę już w domu tej atmosfery zniechęcenia, zmęczenia i ospałości. Tak, więc wróciliśmy z urlopu z obietnicą większego zaangażowania w wiele spraw. Moim pierwszym długofalowym celem jest odchudzenie się i wykonanie planu rehabilitacji bez wymuszonych chorobowo przerw, które w ostatnich czasach burzą mi wszystko. Pierwsze w pełni zależy ode mnie samego… drugie niestety reguluje sam organizm, ale jestem dobrej myśli ( podobno to pomaga- MYŚLEĆ TYLKO POZYTYWNIE!!). Niech, zatem się dzieje, bo akumulatory naładowane i nie ma już wymówek. Monia żono moja dasz radę?? Ja dać muszę, bo inaczej się… co tu się Monia rymuje??
Póki, co burczy mi w brzuchu, więc ciachnę sobie świeżego ogóreczka na zapchanie brzucha.
W kolejnych postach spróbuję troszkę opowiedzieć o naszym wypoczynku. Może być pikantnie i gorąco ;) Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz