piątek, 6 października 2017

Przyjaźń

Powiadają, że papier przyjmie wszystko… stare dzieje!! Dziś rzadko kto pisze na papierze, a ekran komputera oraz internetowa ferajna nie przyjmuje bez echa byle czego… i dobrze!! Czasem z drobnych myśli wychodzi drobny przekaz, a niekiedy lawina opinii i różnej treści słów. Dziś w głowie ciągle krąży mi pewne pojęcie… bardzo szerokie i istotne niemal dla wszystkich… PRZYJAŹŃ. Jaka jest definicja tego słowa?
Nie będę oryginalny, więc posłużę się Wikipedią… „Przyjaźń – według Arystotelesa, jedna z cnót[1], chociaż, w przeciwieństwie do cnót kardynalnych, nie jest ona cnotą normatywną. Filozof ten twierdzi także, że istnieje kilka rodzajów przyjaźni: idealna (teleia philia, będąca wartością samą w sobie), oraz takie, z których każda ma spełniać pewien cel (przyjemność lub użyteczność).”
Jak myślicie, która z nich ma większą „popularność” w życiu? Chciałoby się powiedzieć, że pierwsza…, ale chyba każdy bez większego szukania w pamięci znajdzie w najbliższym otoczeniu przykład drugi. Taka selekcja naturalna tej pięknej i upragnionej cnoty :) Ja mam na szczęście ogromne szczęście…, że moje życiowe sito bardzo szybko wyłapało cenne coś od zbędnego „nic”. Nauczyło mnie to bardzo wiele i po przemyśleniu stwierdzam, że… na przyjaźń trzeba sobie ZAPRACOWAĆ!! Szczerość, lojalność, gotowość… ktoś kto to wykorzysta to dla „…oraz takie, z których każda ma spełniać pewien cel (przyjemność lub użyteczność).” JEST FUUUUUUUUUUUUUUUU!!
Jestem wdzięczny losowi, że stawia przede mną wiele ścian w opisanym temacie, to wielka nauka dla mnie samego… choć lubię konkretną puentę, to w tym przypadku jestem zielony jak każdy… „prawdziwe przyjaźnie” odchodzą… przychodzą inne… STARE stają się jeszcze bardziej niezłomne i to jest w nich PIĘKNE!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz