wtorek, 27 kwietnia 2010

Cześć. Zacznę od tematu o którym moja żona wspomniała na forum :) Jak to wyraziła się „podpadłam mężowi”. Dziś postanowiliśmy zmienić nieco nasz poranek tak abym mógł zacząć wcześniej pracę. Wszystko szło ok. dopóki Moni coś się pomerdało…
- Nie no!!!-grzmiała- Jutro robimy jak zawsze!!! Na bank spóźnię się do pracy!!!
- Monia spokojnie… jest ta godzina a my już zrobiliśmy to i to- wymieniłem
- Ale ja jeszcze prysznic i makijaż!!!- mówiła zdenerwowanym głosem
- Spokojnie Monia… ile Ci to zajmie… godzinę??- zapytałem
-No nie ale nie mniej niż 20 min a która już godzina!!- piłowała dalej
- Ale…- przerwała mi
- Jutro robimy tak jak zawsze!!
- No doooooooobra będzie tak jak chcesz, koniec trematu- powiedziałem już poirytowany
- Nie wkurzaj się tylko zobacz która godzina!!- powiedziała po czy widzę jak jej wzrok łapie zegarek w lusterku a następnie już patrzy bezpośredni na niego…..
- O kurde… to dopiero ósma??Jak ja spojrzałam?? Przepraszam… myślałam że już dziewiąta- powtarzała ze wstydem
Hi hi awanturna osóbka… to oczywiście żart bo już po chwili mieliśmy ubaw z tej sytuacji.
Drugą wesołą historyjką była wczorajsza wizyta u dentystki… Ponieważ owa pani i jej asystentka to znajome Moni to wzięła laptop ze zdjęciami ślubnymi by pokazać i w którymś momencie jedna z nich pyta
- Jak się poznaliście?
- a już dawno… jak miałam trzynaście lat to już się w nim podkochiwałam…-odpowiedziała Monia
- I co?? Musiał się piepsznąć w głowę by zrozumieć??- skwitowała Małgosia z uśmiechem
No może nie aż tak ale jak wiecie to już inna historia…
Zakończyłem wcześniej pracę dzięki opisanej zmianie poranka więc miałem chwilkę by się rozpisać. Mam nadzieję że nie znudziłem zbytnio. Teraz czas na ćwiczenia więc mówię Wam paaaaa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz