czwartek, 3 marca 2011

Tłusty czwartek. Dzień, w którym jesteśmy rozgrzeszeni z obżarstwa. U mnie był to tylko jeden pączek, więc nie miałem wiele na sumieniu. Od stycznia walczymy z ubezpieczeniem za złamanie nogi. Nie dość, że są to jakieś grosze to jeszcze trudno wyrwać je od ubezpieczyciela. Zwodzą i opóźniają- jednym słowem brak dobrej woli ze strony Ergo Hestii. Nerwy ponoszą mnie z braku ich kompetencji i ciągłym dostarczaniu kolejnych dokumentów, które praktycznie były już u nich zapisane. Niech to się już zakończy…
Dziś znów rehabilitacja z fizjoterapeutką- normalnie mam stracha, gdy ktoś obcy mi tą nogę ćwiczy, lecz nie można tego minąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz