wtorek, 2 października 2012

Przeprowadzka Szuli



Nie chcę pisać o pożegnaniu, bo to nie brzmi dobrze jednak powiem szczerze zrobiło nam się smutno, gdy nasi ulubieni sąsiedzi wjechali do swojego nowego mieszkania w Poznaniu. Dlaczego takie odczucia? Hmmm Oni są nam tak bliscy charakterami, sposobem bycia i humorem. Polubiliśmy ich od razu i chyba nie mylę się, że ta nasza sympatia była odwzajemniana. Moni zakręciła się łezka, zaraz potem Kasi, gdy ściskaliśmy się przed ich odjazdem. Ja czułem jakby coś się kończyło, ale Jares obiecał, że będziemy się widywać. Za serce chyba najbardziej ujęła mnie anielska Amelko swoim
-Tomku, Moniko kocham was.
No cóż… będzie nam brakowało tego szczebiotu. Kiedy sobie pomyślę, że od wielu naszych przyjaciół dzieli nas set kilometrów i nie przeszkadza nam to zachować przyjacielskich relacji to i w tym przypadku tak będzie!! Przykładem na równi Marti, Błata, Dyż i honey. Drodzy Szule powodzenia Wam kochani :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz