wtorek, 28 sierpnia 2012

Weekend w Miotle.


Weekend w Miotle.
Mało snu, dużo śmiechu, wyśmienite towarzystwo, pyszne drinki!! Poznałem kilka wspaniałych osób, a to przecież tylko jeden weekend. Jedną z nich jest znany muzyk o chyba niespożytej energii i humorze. Wszyscy byli tak fajni… aż miło powrócić myślami. Mam nadzieję, że jeszcze wiele podobnych wieczorów przed nami- oczywiście w tym samym miejscu. Kasiu mój ukłon do pasa za pomysł, niezwykłą atmosferę i aurę magicznej Miotły.!!!
Dziś już zwyczajny dzień, choć dla mnie bardzo leniwy… korzystam jeszcze z ostatnich wolnych dni przed powrotem do pracy. Czeka nas niestety mała podróż raczej smutna, bo odszedł nasz wujek. Jedyna rzecz dla nas dla wszystkich tak samo sprawiedliwa i nieodwołalna- kres życia… kiedyś musi nastąpić… Wiem, że moje odczucia są inne niż Wasze Agnieszko i Pati, ale jest mi naprawdę przykro. Trzymajcie się dzielnie…czas leczy rany… a przynajmniej pozwala myśleć o niektórych rzeczach z większym spokojem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz