wtorek, 5 lutego 2013

Poczekalnia



Wizyty u lekarza nie są moim ulubionym zajęciem. Na szczęście dziś byłem tylko po zaświadczenie i przebadać się na okoliczność wzięcia szczepionki. Poczekalnia to oczywiście jeden wielki chaos i próba sprytu dla tych, co wciskają się bez kolejki.  Przyznam, że niektóre osoby mają ogromny tupet… na chama byleby wejść, a przy wyjściu z gabinetu zawsze wzrok spuszczony na podłogę… Wstyd?? Pewnie trochę tak, ale przecież liczy się efekt. Drugi gatunek oczekujących to starsze osoby ( nie wszystkie oczywiście) stojące jak w blokach startowych po medal- jakby faktycznie czas je gonił. Wkurza mnie to, dlatego sam nie kombinuję, nie szukam wymówek czekając grzecznie na swoją kolej. Próbowałem dziś dać do zrozumienia jednej pani, że może warto przepuścić osoby, które idą jeszcze dzisiaj do pracy, ale miałem wrażenie jakby nie rozumiała języka polskiego. Czasem po prostu potrzeba odrobiny zrozumienia…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz