poniedziałek, 15 listopada 2010

Cześć. Kolejny dzionek za nami. Pogoda piękna… aż żal siedzieć w domu. No cóż… trzeba jeszcze kilka tygodni odcierpieć. Póki co żyję następnym tygodniem :)Honey przyjeżdża do nas. Będzie wesoło! Mam przynajmniej taką nadzieję. Jest już troszkę późno ale trzeba zabrać się za ćwiczenia. Brakuje troszkę motywacji ale jak to zwykle bywa zadowolenie przychodzi po zakończeniu. Dobrze że żona ;) mnie dopinguje…
Dzień zleciał leniwie. Dobrze że choć dobry film zajął troszkę myśli. Jutro bliźniaczy dzień. Ehhhh chcę już wyjść z domu!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz