środa, 23 listopada 2011

Księga Ezechiela

Jak odpowiedziała Asia to oczywiście Księga Ezechiela( Stary Testament). Wyobrażam sobie tego jegomościa w czasach, gdy jedynymi pojazdami były drewniane dwukółka z czworonożnym napędem przeżuwającym roślinki. Wszystko co nadleciało z nieba lśniło unosiło się nad ziemią i wydawało nieznane dźwięki musiało wydawać się boskie.
Gdybym ja miał sobie wyobrazić przy dzisiejszej wiedzy kosmicznych podróżników wyglądaliby właśnie tak jak opisał Ezechiel. Byłyby to istoty w lśniących kombinezonach i hełmach chroniących być może przed ziemskim środowiskiem. Wyposażone w pojazdy z napędem anty grawitacyjnym o parametrach jezdnych i lotnych nieosiągalnych w naszych czasach. Nie pomyślałbym chyba, że to aniołowie a raczej przybysze z innej planety bądź ludzie podróżujący w czasie. On nie znał pojazdów mechanicznych, materiałów innych niż to co utkano z roślin więc co mógł pomyśleć gdy wszystko było zupełnie inne od tego co widział przez całe życie.
Gdybym natomiast wyobrażał sobie anioła byłaby to istota podobna do nas o nadludzkich zdolnościach jednak nie potrzebująca żadnych technicznych gadżetów. Kogo lub co spotkał Ezechiel? A wierzę że, spotkał coś absolutnie niezwykłego co nawet dziś przy całej wiedzy... hmm może tak to powiem- na naszych oczach spełniają się fantazje filmowców literatów a jednak to co On napisał w tak zamierzchłych czasach mogłoby wprawić w osłupienie gdybyśmy fizycznie tego doświadczyli. Spotkał kogoś-coś albo miał niezwykłą fantazję wybiegającą w przód tysiące lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz