niedziela, 28 września 2008

Kończy się weekend, ale zaliczam go do wyjątkowo udanie spędzonego czasu. Szczególnie sobota obfitowała w atrakcje. Odwiedzili nas Karinka z Dyziem i nie ukrywam, że strasznie lubię nasze spotkania.Szkoda że okazje na nie zdarzają się raczej rzadko bo mieszkają w Krakowie. Wieczór z kolei mięliśmy zaplanowany z Martyną i Marcinem na małą imprezę z dobrym jedzonkiem i odrobiną %. Parę tą poznałem niedawno, ale bardzo się z tego cieszę, bo to super sympatyczne osoby. Było bardzo wesoło. Fajnie czasem odstresować się w miłym towarzystwie. Na koniec wieczoru „podpadłem” Moni i zastosowała wobec mnie strajk włoski ;) Na szczęście ta złośnica ma duże poczucie humoru i wyszło wszystko żartobliwie. Dostałem jednak przestrogę od Moni- spróbuj tylko opisać to w blogu!
Niedziela jak zwykle obfitowała raczej w lenistwo no ale czasem i to jest potrzebne po ciężkim tygodniu. Teraz już mówię Wam dobranoc a sam zaraz zmykam z netu. pa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz