poniedziałek, 18 kwietnia 2011


„Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem”

Wybaczanie to wielka sztuka… ale czy można to robić za każdym razem gdy wydarzy się coś złego?Trudny temat dla każdego, kto znalazł się w sytuacji, której istnieje taka potrzeba. Czasem wynika coś, czego nie robi się z rozmysłem czasem podświadomie dąży się do wybuchu emocji, które gdzieś w środku ewoluują do dużego problemu. Psychika jest czymś tak trudnym do ogarnięcia. Tolerować? Ganić? Zwalczać? Starać się pomóc… Rozmowa jest tylko początkiem, naprawczego procesu. Warunek jest tylko taki, że ktoś widzi swoje błędy i ma wolę ich naprawy.  Często potrzeba bardzo radykalnych zmian by tego dokonać. Czy istnieje człowiek bez skazy? Ja takiego nie znam. Jesteśmy w tej kwestii do siebie podobni, więc muszą w nas samych znaleźć się pokłady wyrozumiałości nawet, jeśli je trudno wydobyć. Zawsze, gdy nie rozumiem czyjegoś postępowania staram się postawić w miejscu tej osoby i bardzo często dopiero wtedy moja ocena sytuacji nabiera jakiegoś kształtu. Często argumenty są bardzo kruche, ale pozawalają zrozumieć genezę problemu… nawet, jeśli nie prowadzą do usprawiedliwienia.
Wiem jedno… gdybym zrobił coś złego komukolwiek i czułbym skruchę miałbym nadzieje, że zostaną mi wybaczone błędy.

1 komentarz: