poniedziałek, 18 lipca 2011

Wszystko, co dobre to się szybko kończy…
Znane powiedzenie, choć osobiście nie chcę tak myśleć. Gdyby nie było pracy urlop nie byłby tak oczekiwany i słodki :) Powiem tak nasz urlop zakończył się lecz mam nadzieje, że dla wszystkich był on tak fajny iż warty powtórzenia!! Zatęsknimy do tych chwil jak nic- JA NA BANK!! Plan jego spędzenia zmieniał się niemal dramatycznie z powodu choroby oraz niespodziewanej operacji Iwony mamy, ale na szczęście Bóg dał, że większość ułożyła się szczęśliwie. Dodam tylko- pani Marysia czuje się już dobrze i planuje rychłą wyprawę na grzyby... Reszta urlopu w następnych postach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz