niedziela, 24 sierpnia 2008

31.08.2008 koncert w MCK

Witam Was po jednodniowej przerwie w pisaniu bloga. W sobotę wybrałem się z Monią do Krakowa aby zabrać trochę rzeczy siostry przygotowując tym samym jej przeprowadzkę. Przeprowadzać kobietę...- NIGDY WIĘCEJ!! Po ponad dwóch godzinach upychania rzeczy w samochodzie gdy był już załadowany prawie po dach usłyszałem - nooo już tylko zostały się ubrania do spakowania. Załamka!! Myślałem że było to robione od początku pakowania.
Pierwszy raz w życiu jechałem z kobietą kierowcą ;) ale powiem szczerze Monia świetnie radzi sobie z kółkiem. Nie wątpiłem w to bo znam dziewczyny które fajnie prowadzą ale... też widziałem kilka robiących to fatalnie.Trasa do Krakowa była bardzo fajna i poza czterdziestu minutowym korkiem przy wjeździe do miasta jechało się bez zastrzeżeń. Wracaliśmy już po ciemku ale plusem tego były niemal puste drogi.Dojechaliśmy w dwie godziny robiąc jeden mały postój.
Dziś późno wstaliśmy i jakoś tak czas zleciał błyskawicznie.... :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz